Czuję wielką radość, gdy widzę, że moi pacjenci stają na nogi, rozwijają się i zmieniają swoje życie na lepsze. Rozmowa z Mariolą Dyluś

Czuję wielką radość, gdy widzę, że moi pacjenci stają na nogi, rozwijają się i zmieniają swoje życie na lepsze. Rozmowa z Mariolą Dyluś

Mariola Dyluś — certyfikowany instruktor terapii uzależnień oraz terapeutka środowiskowa dzieci i młodzieży w Dormedzie.

Ewa Koralewska: Na czym polega praca terapeuty środowiskowego dzieci i młodzieży?

Praca terapeuty środowiskowego skierowana jest do osób, które potrzebują pomocy i wsparcia. Najważniejszym zadaniem terapeuty środowiskowego jest uczestniczenie we wczesnym rozpoznawaniu i rozwiązywaniu problemów zdrowia psychicznego dzieci. Zajmuje się też szeroko rozumianą współpracą z rodzicami oraz osobami z ich naturalnego otoczenia. Współpracuje z różnymi placówkami i specjalistami, by pomóc dziecku w rozwiązywaniu problemów i przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu. 

Wchodząc w środowisko domowe dziecka, terapeuta środowiskowy prowadzi konsultacje rodzinne, udziela wsparcia dzieciom i ich rodzinom. Prowadzi także edukację rodziców, której celem jest rozwój ich umiejętności dobrego kontaktu z dzieckiem. Czasem zaleca terapię rodzinną w związku z trudnościami przeżywanymi w rodzinie i koordynuje dostęp do różnorodnych placówek zajmujących się tego rodzaju wsparciem. 

Terapeuta środowiskowy edukuje też dzieci w kompetencjach społecznych, głównie starając się poprawić relacje z bliskimi i rówieśnikami, wzmacniając jego zasoby i oparcie w środowisku. Modeluje zachowania dzieci, by zredukować te niepożądane, a wprowadzać te akceptowane społecznie. Prowadzi szeroko rozumianą profilaktykę w celu wspomagania prawidłowego rozwoju dziecka.

Jakie są korzyści z udziału w terapii środowiskowej?

Coraz więcej dzieci i młodych ludzi cierpi na zaburzenia psychiczne i emocjonalne i bez odpowiedniego wsparcia jest im trudno sobie z nimi poradzić. Terapia środowiskowa przynosi spore korzyści i nieocenione efekty w kontekście rozwiązywania problemów psychologicznych dzieci, a także rodziców. 

Ulegają poprawie relacje z rówieśnikami, zachowania wobec innych członków rodziny lub nauczycieli. Dzieci zaczynają  w sposób świadomy kontaktować się ze swoimi emocjami i panować nad nimi, a także korygować swoje zachowania i rozumieć pewne trudne dla nich sytuacje.                                         

Czy rodzice są otwarci na taką formę pomocy psychologicznej?

Tak, bo przede wszystkim otoczenie zwraca uwagę na to, że funkcjonowanie dziecka utrudnia codzienne życie, stąd też rodzice szukają fachowej pomocy.                                                                                                                                

Gdy wprowadziliśmy ofertę terapii środowiskowej, rodzice sceptycznie podchodzili do tej formy wsparcia z obawy przed zbyt dużą ingerencją w sferę prywatną rodziny. Wiązało się to także z pewnego rodzaju wstydem wynikającym ze stereotypowego podejścia do takich form pomocy, co wynika m. in. z niewiedzy. Obecnie znacznie się to zmieniło i rodzice coraz częściej z powodzeniem korzystają z naszych usług. 

Czym terapia środowiskowa dzieci i młodzieży różni się od terapii środowiskowej osób dorosłych?  

Praca terapeuty środowiskowego z osobami dorosłymi polega głównie  na pomocy pacjentowi w odnalezieniu się w życiu na nowo. Terapeuta dba o dobro podopiecznego, przystosowuje go do samodzielnego życia, oferuje też wsparcie psychiczne. Psychoterapia osób dorosłych w głównej mierze polega na odpowiednio kierowanych wspólnych rozmowach. Poza tym osoba dorosła jest w większym stopniu świadoma swoich emocji niż dziecko, a także posiada większe umiejętności samokontroli, wnioskowania oraz myślenia abstrakcyjnego.                                     

Z dziećmi natomiast sprawa wygląda inaczej. Dzieci swoje trudności najczęściej odzwierciedlają w zabawie, dlatego też, jeśli dziecko jest mniejsze, terapeuta bazuje na tej aktywności, korzystając z różnych gier, bajek terapeutycznych, historyjek obrazkowych, dzięki czemu może nawiązać z dzieckiem więź. Relacja między terapeutą a dzieckiem jest bardzo ważnym czynnikiem leczącym.
Ważnym elementem pracy z dziećmi jest także praca w oparciu o rysunek. Dzieci mogą w ten sposób wyrazić swoje uczucia i obawy. Podobnie dzieje się, kiedy wspólnie z terapeutą tworzą  bajki, gdzie głównemu bohaterowi dziecko przypisuje własne cechy lub przedstawia jego sytuację jako podobną do swojej.              

Różna jest też motywacja. Dorośli samodzielnie zgłaszają się na terapię i są świadomi swoich oczekiwań. Natomiast dzieci są zgłaszane przez rodziców, tym samym nie mają one motywacji wewnętrznej, często nie widzą problemu i potrzeby korzystania z terapii. Psychoterapia dzieci, w dużej mierze, opiera się na współpracy z rodziną dziecka, a także szkołą lub przedszkolem.     

Czym różni się praca w środowisku od pracy w gabinecie?                                                                                                                                               

Dziecko w swoim środowisku domowym czuje się bezpieczniej i swobodniej. Jest bardziej otwarte na współpracę. Terapeuta ma możliwość szerszego przyjrzenia się interakcjom panującym między poszczególnymi członkami rodziny, atmosferze, w której dziecko funkcjonuje. Ocena sytuacji sprzyja pełniejszemu wglądowi w problem, opracowaniu skutecznej strategii pracy oraz możliwości współpracy z bliskimi osobami z otoczenia dziecka. 

Jest Pani terapeutką środowiskową oraz terapeutką uzależnień — jak to się stało, że wybrała Pani taką drogę pracy w obszarze pomocowym?

Pracowałam przez wiele lat w zawodzie nauczyciela i pewne okoliczności oraz obawa przed rutyną obudziły we mnie ciekawość i chęć zmiany. Wiedziałam na pewno, że chcę pracować z ludźmi. Psychologią zainspirował mnie mój brat i Dorota (Dorota Dyluś-Beśka – przyp . red) moja pracodawczyni. Widząc we mnie pewien potencjał i predyspozycje do tego zawodu, zachęciła mnie do pracy terapeutycznej i przedstawiła propozycję pracy. 

Miałam spore wątpliwości, gdyż z racji wieku i niewiary w swoje możliwości, trudno było mi podjąć tę decyzję. Dorota dała mi  możliwość uczestniczenia w zajęciach grupowych, zanim podejmę decyzję co do zmiany zawodu. Byłam pod wrażeniem, bardzo mi się spodobało i zobaczyłam się w tej roli. 

Potem okazało się to nie takie proste, zmierzyłam się z własnymi ograniczeniami i słabościami. Duże wsparcie dostałam od Doroty, która wzmacniała moją wiarę we własne możliwości i nie pozwalała się poddać. Odnosiła to do własnych doświadczeń z początków swojej pracy, a także dzieliła się swoją wiedzą i kompetencjami. Jestem jej bardzo wdzięczna za to, czego się od niej nauczyłam i wciąż się uczę. Wymagało to ode mnie przepracowania wielu ważnych spraw, zmian, które wiele wniosły w mój rozwój osobisty i zawodowy. 

Co w tej pracy daje największą satysfakcję?

Każde osiągnięcie pacjenta, które poprawi jego możliwości funkcjonalne. Kiedy czujemy, że nasz wysiłek nie poszedł na marne, to daje to ogromną satysfakcję. Spełnienie przynosi też poczucie, że rozwijamy swoje umiejętności i wykorzystujemy potencjał, że małymi krokami jesteśmy w stanie pomóc naszemu pacjentowi i sprawić, że na jego twarzy pojawia się uśmiech. Bardzo lubię w tej pracy świadomość, że moje pomysły mogą zostać wykorzystane, a zadania, które wykonujemy z pacjentem, są po coś. 

Największą satysfakcją jest zmiana, której doświadcza pacjent i możliwość towarzyszenia mu w tym procesie, zmianach, rozwoju duchowym i emocjonalnym. To, że mogę pomóc ludziom, którzy do mnie przychodzą. Patrzeć jak „stają na nogi”, rozwijają się, zmieniają na lepsze swoje życie, siebie. Sprawia mi to wielką radość, pokazuje, że moja praca ma sens. Stąd biorę energię do dalszej pracy. Nierzadko jestem pełna podziwu dla tych ludzi. Nawet im czasem zazdroszczę, że mają siłę wyjść ze swojej „strefy komfortu” i zmieniać swoje życie na lepsze.

Jestem szczęściarą, bo i praca wcześniejsza, i obecna bardzo mnie satysfakcjonuje, cieszy i spełnia. A mówi się, że ten, który lubi swoją pracę, to tak naprawdę nie pracuje (śmiech). 

A co jest największym wyzwaniem?

Każdy pacjent jest nowym wyzwaniem — to, kto i z czym przychodzi. Moim głównym zadaniem jest zmotywować go do pracy. Ukierunkować, pokazać odpowiednią dla niego drogę, by mógł zrozumieć siebie i to, co dzieje się w jego życiu, by mógł żyć w harmonii z otaczającym go światem i spełniać swoje pragnienia. 

Wyzwaniem jest też nadal ustawiczna praca nad sobą jako terapeutą i człowiekiem. A charakter mojej pracy bardzo temu sprzyja.

Jakie zasoby osobiste pomagają Pani w tej pracy? 

Przede wszystkim pogodne, łagodne, przyjazne usposobienie. Moim znakiem rozpoznawczym jest uśmiech. Mam też łatwość w budowaniu ciepłej, wspierającej relacji. Przydają mi się też empatia, cierpliwość, chęć zrozumienia drugiego człowieka.  

Czy ta praca coś zmieniła w Pani sposobie patrzenia na życie?

Tak bardzo wiele, otworzyła mnie na drugiego człowieka. Nauczyła większej pokory i szacunku do ludzi.