Branie narkotyków, nadużywanie telefonu jest wierzchołkiem góry lodowej. Tym, co wystaje ponad wodę, przykuwa naszą uwagę. Dla większości osób, niebędących terapeutami, zasadniczo chodzi o to, żeby został zlikwidowany objaw, czyli żeby człowiek nie brał narkotyków.
Natomiast mnie jako terapeutę interesuje to, co jest pod wodą. To, czego nie widać, czyli odpowiedź na pytanie, dlaczego ten człowiek w przeciwieństwie do swoich kolegów tak mocno wszedł w eksperymenty z substancjami, że rozwinęło się regularne branie – mówi Marek Łabudziński psycholog i specjalista psychoterapii uzależnień pracujący z dziećmi i młodzieżą.