Anna Punicka: Śmiało mogę powiedzieć, że z pacjentami uczymy się od siebie nawzajem

Anna Punicka: Śmiało mogę powiedzieć, że z pacjentami uczymy się od siebie nawzajem

Anna Punicka – pedagog, magister Resocjalizacji i profilaktyki społecznej, terapeutka środowiskowa dzieci i młodzieży w Dormedzie, w przeszłości wieloletni kierownik placówki wsparcia dziennego oraz wykładowca, obecnie psycholog w szkole podstawowej i ponadpodstawowej, specjalizująca się w pracy z osobami małoletnimi ze spektrum autyzmu, studentka ostatniego semestru studiów o kierunku Psychologia przygotowująca się do obrony pracy magisterskiej. Wieloletnia praca z dziećmi i młodzieżą wzmocniła moje doświadczenie oraz wyczuliła na ich aktualne problemy.

Ewa Koralewska: Jak to się stało, że zajęła się Pani pracą w obszarze pomocowym z dziećmi i nastolatkami?

Anna Punicka: Praca z dziećmi i młodzieżą towarzyszy mi od długiego czasu. Pracując wcześniej jako kierownik placówki wsparcia dziennego w Nysie, prowadziłam świetlicę socjalną w Ośrodku Pomocy Społecznej w Nysie przez prawie 10 lat. 

Współpracowałam przede wszystkim z rodzinami, a także osobami i instytucjami, które nas wspierały. Obecnie pracuję jako psycholog w szkole podstawowej i ponadpodstawowej. Wspieram również jako psycholog dzieci zdiagnozowane w spektrum zaburzeń autystycznych.  

W Centrum Psychologii Zdrowia Dormed działam jako terapeuta środowiskowy, zajmując się bezpośrednio dziećmi i młodzieżą, wspierając swoich pacjentów i współpracując z zespołem terapeutycznym.

Jakie osobiste zasoby Pani w tej pracy pomagają?

W pracy z drugim człowiekiem należy wykazywać się kulturą osobistą, umiejętnością słuchania innych ludzi. Trzeba mieć również pokłady empatii, cierpliwości oraz wiedzy. Trzeba starać się rozumieć swoich pacjentów. Być otwartym i szczerym, a także rozsądne podchodzić do problemów, których rozwiązywania należy pacjentów uczyć. Najpierw ze specjalistami, a następnie, zachęcając do korzystania z doświadczenia, że trudności są zawsze do rozwiązania.

Co jest najciekawszego w pracy terapeuty i psychologa?

Praca z człowiekiem jest zawsze ciekawa. Poznawanie nowych osób, udzielanie pomocy w zrozumieniu i łagodzeniu przyczyn trudności, wyrównywanie deficytów czy to poznawczych, czy emocjonalnych jest tym, co interesuje mnie w tej pracy. A jednocześnie to pozwala poznawać pacjentowi siebie i w konsekwencji umożliwia nam dążenie do uświadamiania trudności, wspierania w zmianach i motywowania do działania.

A co jest najtrudniejszego?

Nasi pacjenci są w różnym wieku. Trzeba być na bieżąco z nowinkami zarówno w świecie bajek, w nowinkach plastycznych, w grach, w muzyce, jak też w specjalnym języku używanym w określonym kontekście komunikatywnym, np. dotyczącym gier czy też różnych sytuacji, jakich doświadczają młodzi ludzie.

Nie wszystko rozumiemy. Warto wtedy być szczerym i mieć gotowość do przyznania się wprost dziecku czy też młodej osobie, że się czegoś nie wie, czy też nie rozumie. Jako terapeuta śmiało mogę powiedzieć, że uczymy się od siebie nawzajem. To również tworzy fantastyczną relację pomiędzy nami.

Czy na swojej drodze spotkała Pani ważną dla Pani osobę, która była dla Pani drogowskazem?

Miałam to szczęście, że w życiu spotykałam i spotykam ludzi, którzy mnie motywowali, wspierali i wierzyli we mnie. Zawsze na różnych etapach w życiu  trafiamy na osoby pełniące rolę drogowskazów, tylko należy je dostrzec. To jest nasz wybór, a czasem również i przypadek.  Dzięki temu mam ogromną chęć pomagania innym, czerpiąc z tego niesamowitą radość i siłę. W pracy i w życiu często towarzyszą mi słowa: „Pomagając innym, pomagasz i sobie”.

Czy ta praca zmieniła coś w Pani sposobie patrzenia na życie, na ludzi?

Oczywiście. Mam wielki szacunek dla ludzi, którzy przychodzą po pomoc. Walczą o zdrowie swoich dzieci i wykazują się heroizmem i poświęceniem, często rezygnując z przyjemności dnia codziennego, aby korzystać z systematycznej terapii. A z kolei tym, którzy nie wierzą w terapię, staram się pomagać zrozumieć, że warto walczyć o siebie i najbliższych.