Autentycznie ciekawią mnie historie, przeżycia i emocje moich pacjentów. Rozmowa o pracy terapeutki uzależnień z Justyną Romanowicz

Autentycznie ciekawią mnie historie, przeżycia i emocje moich pacjentów. Rozmowa o pracy terapeutki uzależnień z Justyną Romanowicz

Justyna Romanowicz – z wykształcenia jest pedagogiem o specjalnościach: resocjalizacja i pedagogika opiekuńczo-wychowawcza z terapeutyczną oraz certyfikowanym specjalistą psychoterapii uzależnień. Swoją drogę zawodową z uzależnieniami zaczęła w czasie studiów podczas praktyk w ośrodku MONAR dla osób uzależnionych od narkotyków, gdzie następnie przez 2,5 roku była wolontariuszką. Równocześnie współtworzyła i prowadziła projekty z zakresu profilaktyki uzależnień w szkołach podstawowych. Pracowała także w poradni MONAR. Odbyła staże w stacjonarnym ośrodku dla osób uzależnionych w Jastrzębiej Górze oraz w Ośrodku Profilaktyki i Leczenia Uzależnień w Zabrzu. Obecnie od blisko 2 lat pracuje w Centrum Psychologii Zdrowia DORMED, gdzie prócz sesji indywidualnych prowadzi grupowy Trening Praktycznych Umiejętności. 

 

Ewa Koralewska: Pracuje Pani w obszarze leczenia uzależnień. Jak to się stało, że wybrała Pani taką właśnie ścieżkę zawodową?

Justyna Romanowicz: Powodów, dla których postanowiłam zająć się pracą w tym obszarze, jest wiele. Duży wpływ na to miał sposób, w jaki zostałam wychowana: tak by nie oceniać ludzi, ponieważ nigdy nie wiemy, przez co przechodzą bądź przechodzili. 

Z perspektywy czasu nie pamiętam momentu, w którym wybrałam właśnie terapię uzależnień. Na tę decyzję miał wpływ splot różnych zdarzeń w moim życiu oraz ludzi, których spotkałam na swojej drodze. Bycie terapeutką stało się moim największym marzeniem, które udało mi się spełnić i to daje mi ogromną satysfakcję oraz poczucie spełnienia.

Jakie osobiste zasoby Pani w tej pracy pomagają?

Moim zdaniem najważniejsza w tej pracy jest empatia, tolerancja, cierpliwość, autentyczność, gotowość do stałej pracy nad sobą i przede wszystkim ciekawość ludzi i ich losów. 

Zatrzymajmy się na moment przy zasobie ciekawości. Co dla Pani jest najbardziej interesujące w pracy terapeutki uzależnień?

Najbardziej interesujące jest to, że nie ma dwóch takich samych przypadków, pomimo że historie czy problemy osób uzależnionych mogą często być podobne. Każda z osób, które się do mnie zgłaszają, jest inna i przez to na swój sposób wyjątkowa, a mnie autentycznie ciekawi ich historia, przeżycia i emocje. W tej pracy nie da się nudzić i na ten moment nie wyobrażam sobie, by jakiś inny zawód mógł być równie interesujący.

A co jest w tym zawodzie najtrudniejszego?

Dla mnie osobiście najtrudniejsza jest świadomość, że nie wszystkim jestem w stanie pomóc. Często zgłaszają się do mnie osoby, które z całą pewnością tej pomocy potrzebują, ale po prostu jej nie chcą, a kieruje nimi np. nakaz sądowy czy naciski rodziny. Nie każdy taki przypadek jest skazany na „porażkę”. Zdarzają się sytuacje, gdy motywacja zewnętrzna przeradza się w wewnętrzną. Jednak czasami muszę pogodzić się z tym, że może to nie ten moment w ich życiu. 

Czy na swojej drodze spotkała Pani kogoś, a może przeczytała jakąś ważną książkę lub film, które były dla Pani drogowskazem?

Odpowiedź może wydawać się nieco „wyświechtana”, jednak ogromnie wrażenie zrobił na mnie film „Najlepszy”. Pamiętam, jak oglądałam go po raz pierwszy z pacjentami w ośrodku MONAR, zdecydowana większość z nas ze łzami w oczach. To przeżycie spotęgował fakt, że miałam szczęście poznać Jerzego Górskiego podczas Crossu Straceńców w Głogowie. Przy tak wielkim sukcesie jest on osobą niezwykle autentyczną, otwartą, prawdziwą. Oczywiście trzeba liczyć się z tym, że nie każda osoba uzależniona ma szansę zostać mistrzem świata w podwójnym Ironmanie. Jednak jego historia pokazuje, że warto dążyć do osiągnięcia swoich celów, nawet wtedy kiedy wydają się niemożliwe. A dla wielu osób uzależnionych niemożliwa wydaje się zmiana. 

Czy z perspektywy czasu i doświadczeń ta praca zmieniła coś w Pani sposobie patrzenia na życie, na ludzi?

Nie potrafię w tym momencie wyodrębnić tego, co zmieniła. Wiem jednak, co umocniła: to, że przede wszystkim lubię ludzi, lubię poznawać ich historie i starać się zrozumieć motywy, jakie nimi kierują.